piątek, 20 stycznia 2012

zdaniem Sadu rowniez wyjasnienia oskarzonej co do zasady nie zasługuja na przypisanie im waloru wiarygodnosci.Sa one prawdziwe tylko w takim zakresie,w jakim relacjonuja istnienie wieloletniego konfliktu.Wskazuja tez na fakt zaistnienia zdarzenia z dnia 28 wrzesnia 2007 r.lecz rola oskarzonej była inna,niz ja przedstawia w swoich wyjasnieniach.
Zadecydowała o tym przede wszystkim tresc zeznan swiadkow:Edmunda W.,Marianny K.,Ireny M.
Stanisławy J.

ode mnie:co te zeznania maja wspolnego z dniem 28 wrzesnia 2007 r.???
-Edmunda W.-ktory nic nie widzial,cos slyszal,nie wie kogo slyszal,i dowiedzial sie o tym od Stanislawy J.
-Marianny K.-widziala mokre schody i zna opowiesc od Stanislawy J.
-Ireny M.-mowila o jakichs kwiatkach.....
-Stanislawa J.-wiadomo.....

Przedstawiona przez oskarzona wersja wydarzen z dnia 28 wrzesnia 2007 r.nie znajduje oparcia w dowodowym materiale,zatem nie moze byc uznana przez Sad za podstawe rozstrzygniec.
Kierujac sie zasadami poprawnego rozumowania nalezalo z tego wyprowadzic wniosek,iz sprawczynia zajscia byla oskarzona,a nie Stanislawa J.bowiem tylko one dwie brały w nim udzial,a jak kategorycznie podkreslał w swoim zeznaniu swiadek Edmund W.osoba,ktora wykrzykiwała słowa uwazane za obelzywe nie była Stanislawa J.,totez mogla nia byc tylko oskarzona.
Sad doszedl do przekonania,ze oskarzona swoim zachowaniem wyczerpala znamiona przestepstwa polegajace na zniewazeniu Stanisławy J.
Sąd Rejonowy nie znajdujac podstaw do zwolnienia oskarzonej od przypisania jej winy,stojac na stanowisku iz czyn ten charakteryzuje sie społeczna szkodliwoscia w stopniu wyzszym ,uznał oskarzona za winna popelnienia przypisanego jej przestepstwa.
Zdaniem Sadu dotychczasowy tryb zycia oskarzonej,zwlaszcza dotychczasowa niekaralnosc pozwala pozytywnie prognozowac,co do jej postawy wobec porzadku prawnego.
Oskarzonej wymierzono kare w dolnych granicach jej zagrozenia.
Uznano,iz bedzie ona adekwatna do stopnia spolecznej szkodliwosci czynu oraz stopnia zawinienia oskarzonej.
KONIEC UZASADNIENIA..

-TYLKO GDZIE DOWODY NA TO,ZE TO JA JESTEM WINNA?

" jak kategorycznie podkreslał w swoim zeznaniu swiadek Edmund W.osoba,ktora wykrzykiwała słowa uwazane za obelzywe nie była Stanislawa J.,totez mogla nia byc tylko oskarzona.

Art. 17. § 1. Nie wszczyna się postępowania, a wszczęte umarza, gdy:
1) czynu nie popełniono albo brak jest danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie jego popełnienia,

Art. 5. § 1. Oskarżonego uważa się za niewinnego, dopóki wina jego nie zostanie udowodniona
§ 2. Nie dające się usunąć wątpliwości rozstrzyga się na korzyść oskarżonego.

Brak komentarzy: