sobota, 31 marca 2012

..wczoraj otrzymałam pismo od p.Jaworowicz,a własciwie od rzecznika "Sprawy dla reportera"...moja sprawa nie zakwalifikowała sie do przedstawienia jej na antenie...i tyle!
aaaaa...nawet sie ciesze.
Czytałam o Jaworowicz/gdzies na forum o jej programie/,to sporo osób podało ją do sądu,bo zamiast pomoc,to im zaszkodziła.Wysłuchała druga strone i uwierzyła,a ci poszkodowani zostali jeszcze bardziej poszkodowani.
Jakby tak w mojej sprawie pogadała z "tym ciezkim przypadkiem"i tez jej uwierzyła,to tez by mi bardziej zaszkodziła, a nie pomogła.
A zreszta tu chodzi o podwazenie decyzji sadu,a to przeciez jest nie do ruszenia.
Sądy sa samodzielne,niezawisłe,"sprawiedliwe"...itd.

sobota, 24 marca 2012

i marzenie nie spelniło sie...niestety....
Sąd nie przychylił sie do mojej prosby i utrzymał wyrok w mocy.
A ZUS wlasnie przysłał mi pismo..w zwiazku z podwyzka/70.-zł/beda mi zabierac o 20 zł wiecej.
Cały czas sobie powtarzam,czego ty sie kobieto spodziewasz, w tym kraju wszystko jest chore,a juz ci co rzadza,to nieuleczalnie.
Ile mozna płakac,ile czasu zyc w ogromnym stresie?
Coż ja takiego zrobiłam?...
Prawdziwi przestepcy ciesza sie swobodnym zyciem na wolnosci,a ja Bogu ducha winna,ohydnie ,niesprawiedlliwie posadzona cierpię!!!!!!


wracajac do Wysokich Instancji...

mam podejrzenie,ze nikt nie czyta akt sadowych,kiedy składam jakis wniosek,czy zazalenie,bo bez mrugniecia okiem utrzymuja ten idiotycznie uzasadniony wyrok.
Kazdy o zdrowych zmysłach-a kilku takich to czytało-łapie sie za głowe,jak mozna cos takiego napisac.Same kruczki prawne...pokrecone,przekrecone,pogmatwane...
czy nie mam juz wyjscia ,czy nie mam juz szans na godne zycie?
czy moze za mało było skazanych i padło na mnie, do jakiejs tam statystyki?...skoro wyrok uniewinniajacy zamienili na skazujacy i to bez zadnej przyczyny?
i twardo sie tego trzymaja....
moge smiało zaliczyc sie do osob wykluczonych,ktorym sie nie pomaga,a wrecz przeciwnie-dobija!!!
JAK JA NIENAWIDZE TEJ PSYCHOPATKI...mam na nia alergie i dostaje dreszczy,na sama mysl o niej,nie musze nawet jej widziec.
wylazła juz ze swojej nory,ciepło sie zrobiło,to wysiaduje na ganku jak kleszcz i czeka na ofiare.
A JA MAM LĘK PRZED WYJSCIEM Z DOMU.
czy tak bedzie juz wygladało moje zycie?
JESTEM PRZESLADOWANA,OSACZONA I NIKT NIE CHCE POMOC MI WYPLĄTAC SIE Z TEJ MATNI!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

wtorek, 13 marca 2012

długo nic nie pisałam,chciałam sie troche uporac sama z soba,ale sie nie da.
Nerwy mam na najwyzszych obrotach i bez hamulcow na dodatek...
jak sie nie irytowac,kiedy ostatnie miesiace tak mi dały w tyłek,ze nie moge sie pozbierac...wszystko mnie drazni.
Dobrze,ze jestem sama,to moge sie wyładowac,chociazby na garnkach,albo na myszce od komputera,bo tak to wszyscy pouciekaliby ode mnie.
Dostalam pismo z Sadu ,nie odrzucili mego wniosku o cofniecie klauzuli wykonalnosci...bedzie sprawa 20 marca.Jak nie cofna,to powiem,ze chce isc do kicia,zamiast płacic,bo nawet nie wiem za co mam płacic.
No i znowu ciało sie "trzesie"...,jak sie nie denerwowac...gdyby działali zgodnie z prawem,czlowiek byłby spokojniejszy,ale u nas prawa nie ma...znowu mysli kraza...

Tydzien nerwowki i niespokojnego snu...a co bedzie potem?