czwartek, 12 lipca 2012

łykam prochy uspokajajace.
Przed chwila odjechali panowie ze strazy miejskiej.
Tym razem to nie zyczy sobie,aby pies tu biegal,dlatego wysypala te kolce.?????????
Powiedzieli jej,ze to jest karalne,ale do niej i tak to nie dotarlo.
Juz nie wytrzymuje.
Jak tylko odjechali,to wykrzyczala swoja wiazanke,uslyszal brat i wyszedl mi na wsparcie.
Tym razem nie ucieklam,tylko darlam sie na rowni z nia...niech sprobuje tylko ze swej nory wyleżć ,załatwie ja...juz wole reszte zycia spedzic w wiezieniu,niz dawac sie tak terroryzowac i patrzec na te zezowata morde.
Bedzie samosad...jak nie ma prawa!!!
Mam sie zglosic po niedzieli z wnioskiem o popelnienie przestepstwa...i pojde.
Co bedzie,to bedzie....chyba,ze znowu to ja bede winna i bedzie nastepne skazanie....
wszystkiego mozna sie spodziewac....
Boze Swiety...czy to sie kiedy skonczy????
Czemu taka zaraza pęta sie po ziemi?
dzisiaj znowu mam podworko zasypane patykami z kolcami.
Tym razem poprosilam Straz Miejska o  przybycie i spisanie protokolu.
To sie nie da tak mieszkac,ani zyc.
z betonu syn posprzatal,bo pies biega i jest zagrozenie,ze skaleczy łape.
I pewnie bedzie wszystkim wpierac,ze sama to narzucałam,a ja nie mam krzewow róż.
I jeszcze jej uwierza....juz sie boje!!!

poniedziałek, 2 lipca 2012

i niestety ....wszystkie moje pisma załatwione odmownie.
Nikt nie widzi zadnych uchybien w wydanym wyroku.
Wyczerpałam wszystkie drogi w Polsce.
I nie wiem,czy chce mi sie jeszcze pisac gdzies dalej...
WYDANO WYROK BEZ WINY I BEZ DOWODOW I DLA WSZYSTKICH TO NORMALNE!!!!!!!!!
a ciezki przypadek ciagle w ataku.
nie moge miec dnia bez nerwow.
Czy ktos moze ma jakas flinte na zbyciu?
bo nic juz innego nie pozostaje,jak tylko odstrzelic te głupia łepetyne temu ciezkiemu przypadkowi.
Wiecie,co dzisiaj zrobila?
obcinała wyschniete gałezie rózy...widziała jak ja wyjezdzałam skuterkiem...jak wrociłam,cale podworko zasypane było kolczastymi patykami/kolce mialy dobre 2-3 cm/.
Jeszcze je pocieła na drobne kawalki.
Pewnie liczyła,ze poprzebijam opony.
I co ja mam z nia zrobic...albo raczej co jej zrobic?
Co chwila jakies wybryki,a ja co miesiac płace jej za to po 200,-zlotych:(((((((((((
Przyjdzie dzien,ze nie dam rady powstrzymac sie.....