wtorek, 15 października 2013

..dzisiaj facecik przywiózł mi deski na płot.
Jędza migiem wylazła...juz na 100% wiadomo,ze wiedzma całymi dniami siedzi w oknie.
Tylko cos sie rusza na naszym podworku-ona juz wyłazi.
Teraz chłopakow robota czeka.
Dechy surowe,trzeba pomazać czymś,potem stawianie płotu.
NARESZCIE!!!!!!
2 lata baba mnie zwodziła, nie mogła mi nazbierac desek,
znalazłam inny tartak.
Tez minęło sporo czasu,ale sa!
Nie wziął nawet za przywózkę,powiedzial,ze i tak jechał ,to przy okazji...
Szkoda,ze nie mozecie zobaczyc,jak ja sie będę cieszyć,
kiedy będa płot stawiac,a wiedzma bedzie sie darła...
Nagrac to wszystko musze.
 

Brak komentarzy: