czwartek, 19 stycznia 2012

ja sie nawet ucieszyłam,ze ONA to zrobiła,bo:
-po pierwsze,nie zrobilam tego o co mnie oskarza,nie obawiam sie, niech poszukaja dowodow...
-po drugie,jedynie Sad jest kompetentny do skierowania na badania psychiatryczne,wiec moze wreszcie ktos sie tym zajmie....i bedziemy mieli nareszcie spokoj...
odpowiedzialam na pozew dosc obszernie,opisujac,co to za osoba ,jak sie zachowuje i co wyczynia od wielu juz lat,proszac jednoczesnie o przeprowadzenie wywiadu srodowiskowego,przesluchania swiadkow z interwencji na jej donosy,oraz skierowanie S.J.na badanie psychiatryczne.
Poprosilam tez o adwokata z urzedu,bo nie miałam zamiaru ogladac tej zezowatej gęby ani słuchac jej bzdur.
-dzisiaj żałuje,ze nie bywałam osobiscie na rozprawach,bo moze by to cos zmienilo?
Adwokat z urzedu,to nie to samo co opłacona prywatnie papuga....ograniczala sie li tylko do bywania,bez zabierania głosu,jak sie pózniej dowiedzialam.
Co zrobila p.Sedzia?...SKIEROWAŁA MNIE NA BADANIA PSYCHIATRYCZNE!!!!!
Wyciagneła cała moja dokumentacje medyczna,do ktorej ONA miala dostep,a chyba to jest tajemnica lekarska?...dla Sadu-rozumiem,ale dla innych?
i to jeszcze przed rozpoznaniem sprawy,czyli naruszono art.193 .
***Jeżeli w trakcie postępowania karnego organ procesowy poweźmie wątpliwość co do stanu psychicznego oskarżonego zasięga opinii biegłych psychiatrów. Sąd, a w postępowaniu przygotowawczym prokurator, powołuje co najmniej dwóch biegłych psychiatrów (art. 193 par.1 Kpk i 202 par.1 Kpk) (1997). Tylko sąd lub prokurator, jako organ postępowania karnego, jest kompetentny do powołania biegłych psychiatrów, nie ma takich uprawnień Policja ani inne organy ścigania. M. Cieślak (1991) uzasadniał takie unormowanie prawne tym, że "badanie psychiatryczne nie jest obojętne dla danej osoby z punktu widzenia jej odczuć i jej reputacji w społeczeństwie", dlatego może ono być dopuszczone tylko wtedy "gdy istnieją uzasadnione, oparte na konkretnych okolicznościach i dowodach wątpliwości, co do normalnego stanu psychicznego danej osoby". ***
Nerwy,nerwy,nerwy,bo to wiadomo,jak jest z takimi badaniami,czasami zupelnie zdrowego czlowieka wsadza sie do czubkow.
Ale badania przeszly pomyslnie,bardzo na moja korzysc!!!
Przesluchano swiadkow...szukano dziury w całym przez ponad 2-lata...!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Brak komentarzy: