czwartek, 19 stycznia 2012

...załozyłam ten blog,aby opisac moje spotkanie z wymiarem sprawiedliwosci.Oczywiscie nie z mojej winy doszlo do tego spotkania,ale za posrednictwem pewnej wyjatkowo złej,złosliwej,perfidnej i na dodatek chorej psychicznie osoby. Bardzo boli i męczy bezsilnosc,niemoc oraz brak zainteresowania wladz, u ktorych szukam pomocy. Moj przypadek napewno nie jest wyjatkiem,wielu ludzi padło jako "kozioł ofiarny"poprzez niesprawiedliwą ocene,wydana przez tzw."niezawisły sąd"...ja postanowiłam opisac ... jestem usposobienia łagodnego,ale tutaj nie bede sie "pieścic",bo okazuje sie,ze delikatność nie popłaca.
Nie moze byc,tak jak jest...a jest to niby zwykły spór sasiedzki,uciażliwy raczej z jednej strony...ale efekty koncowe,jak za przestepstwo wyzszego kalibru.
Pierwszy raz mam do czynienia z procesem sadowym i moje wyobrazenia o wymiarze sprawiedliwosci , przebiegu samego procesu,zachowan urzednikow panstwowych...wszystko legło w gruzach!
Dlatego tutaj "wykrzycze"wszystko,czego nie chce słuchac ten kto powinien!
SPRAWIEDLIWOSC I PRAWDA...O TO NALEZY WALCZYC I JA NIE ODPUSZCZE...!!!

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

przeżywam coś podobnego tyle że z własną matką! wszystkie instytucje(gops, policja, centrum pomocy rodzinie) do których zwróciłem się o pomoc twierdzą, że nie mogą mi pomóc!